środa, 25 grudnia 2013

Time!

Ostatnio mam bardzo mało czasu dla samej siebie, dlatego też i tu rzadko zaglądam, piszę i komentuję posty innych osób. Czasem chciałabym, jak na boisku, usłyszeć "time!" i odetchnąć choć chwileczkę. Rzadko się uśmiecham, dużo się przejmuję. Na szczęście teraz mam trochę więcej czasu, mimo że mam w dalszym ciągu bardzo dużo roboty to mogę siedzieć w domu i się nie ruszać. Staram się cieszyć z małych rzeczy, z najdrobniejszych, gadam do kwiatków i śpiewam im na przykład :) Znalazłam też dla siebie dobrego odstresowywacza - oglądanie bajek. To jest chwila, kiedy młodnieje 10 lat a życie jest prostsze i miłość najważniejsza. Ostatnio zakochałam się w "Zaplątanych", mój chłopak powiedział mi, że jestem podobna do głównej bohaterki, którą jest Roszpunka :)


Tu aktualizacja moich włosów (zdjęcie z lampą, bo żadne bez lampy się nie nadawało), zdjęcie robione jakieś 2-3 tygodnie temu.


Kropeczki na paznokciach :) Dopiero wtedy zrozumiałam, że trzeba dawać ciemne kropeczki na jasnym tle, tak by wyglądały ładniej, ale te też mi się podobają :)


A tu świąteczna wersja paznokci :) Tę śnieżynkę zrobiłam ja, nie jest to żadna naklejka. Śnieżynkę posypałam brokatem białym, słabo go widać, chciałam, żeby wyglądało jak śnieg :) Narysowałam sobie w autocadzie śnieżynkę, wydrukowałam ją i "odbiłam" na paznokciu, tak, jak się to robi w przypadku gazetowych paznokci. Przyłożyłam papierek ze śnieżynką, oblałam to wódką (wyobraźcie sobie zdziwienie mamy, kiedy przyszłam na dół i poważnym głosem powiedziałam "daj mi wódkę!" :D) i mocno przytrzymałam przez około minutę. Muszę przyznać, że gazeta się lepiej w ten sposób odbija, ale mnie efekt wystarczył, by to potem zamalować na biało. Dwie śnieżynki i french manicure zajęły mi w sumie 2 godziny :) Z efektu byłam bardzo zadowolona ;)


A tu kilka zdjęć z mojej bajki :) Bardzo polecam tym, którzy jeszcze nie oglądali! Jest jak dla mnie lepsza niż niejedna komedia romantyczna :)


Na dzisiaj to wszystko. Zawsze jak kończę pisać posta i okazuje się, że nie zajmuje to aż tyle czasu, obiecuje sobie, że więcej nie zaniedbam bloga :) Niestety, kiedy mam do wyboru spędzić pół godziny na blogu albo spędzić pół godziny gapiąc się w sufit to wybiorę to drugie, jestem momentami naprawdę wykończona. Serdecznie was wszystkich pozdrawiam, życzę wam dużo radości i uśmiechu na twarzy, bo to jest błogosławieństwo dla zmęczonej duszy :) I żebyście wszystkie odpoczęły, zrelaksowały się.. Buziaki :*