niedziela, 31 marca 2013

Dobra kaloria


Jest to firma, którą niedawno poznałam dzięki mojej bratowej :) Poleciła mi wypróbować amarantus ekspandowany.


Kawałek wiedzy z internetu (i opakowania;) )
Amarantus ekspandowany to idealny dodatek do mleka, jogurtów, musli, wypieków i deserów, lub sycąca przekąska w trakcie dnia. Amarantus, zboże XXI wieku, zawiera więcej wapnia niż mleko, więcej żelaza niż szpinak, więcej magnezu niż czekolada, więcej błonnika niż owies, więcej nienasyconych kwasów tłuszczowych niż inne zboża, białko bardziej wartościowe niż sojowe, skrobię lżej strawną niż kukurydziana, poza tym cynk, potas i fosfor.
I trochę historii: Amarantus (szarłat spożywczy) należy do grupy najstarszych roślin uprawnych świata. Przed odkryciem Ameryki był obok kukurydzy, ziemniaka i fasoli podstawową rośliną uprawną, uznaną za świętą przez Inków i Azteków.
Preparowane, ekspandowane ziarno amarantusa doskonale smakuje jako dodatek do: jogurtu, kefiru, mleka, miodu, musli, lodów...



Drugim produktem Dobrej kalorii, który zakupiłam parę dni temu była: chrupiąca gryka z melasą i migdałami.








Wiedza z opakowania:
Chrupiąca gryka z melasą i migdałami to idealna propozycja na wartościowe śniadanie lub sycącą przekąskę. Chrupiąca gryka to nie tylko wspaniały smak, ale także źródło składników odżywczych, w tym błonnika i żelaza. Połączenie pełnych ziaren gryki i melasy, stanowiącej bogactwo łatwo przyswajalnych minerałów, tworzy doskonały, słodki przysmak.
Sposób użycia: do bezpośredniego spożycia lub jako dodatek do mleka lub jogurtu.


Ja osobiście amarantus ekspandowany daję do jogurtu naturalnego i łączę go z płatkami śniadaniowymi z biedronki :) Myślę, że spokojnie można go używać bez płatków, jeśli ma się jogurty owocowe (ja nie przepadam), lub jeśli kupi się amarantus ekspandowany z melasą. Grykę jem solo, jest przepyszna :) Bardzo delikatnie wyczuwa się zapach i smak kaszy gryczanej, ale dominuje melasa, która daje przyjemny, słodki smak. Produkty Dobrej kalorii można spotkać w Rossmannie, ale podkreślam - można. Tylko raz się spotkałam. Polecam więc zakup przez internet :)
Pozdrawiam.

sobota, 30 marca 2013

Paznokcie w paski


Jakoś ostatnio nie wiedziałam, co zrobić z moimi paznokciami. Zauważyłam, że dużo dziewczyn maluje sobie paznokcie na biało, więc postanowiłam wypróbować na moich, jak będzie to wyglądało. Sama biel trochę mnie odstraszała, zatem pomyślałam, że dodam im więcej charakteru i elegancji jeśli wprowadzę czarne paski :) Nie są idealnie wykonane, ale nie mam czasu na regularne malowanie (szczególnie jeśli chodzi o ozdabianie), więc nie mam wyćwiczonej ręki, jak dla mnie są wystarczająco dobre ;)



...i w połączeniu z pianinem :)



czwartek, 28 marca 2013

Pierwsze szampony z głową


Napisałam w tytule, że to pierwsze szampony z głową, ponieważ wcześniej używałam szamponów, których używała moja mama. Dawniej miała jakiś swój ulubiony, kupowała tylko ten, ale później go wycofali ze sprzedaży, więc w tej chwili nie pamiętam nawet jak się nazywał.
Od dłuższego czasu kupuje tylko fructis do blond włosów, ostatnio do włosów przetłuszczających się. Ale do mnie jakoś te szampony nie przemawiają. Wcale nie mam po nich lepszych włosów, a tylko podrażnia mi skórę. W momencie, w którym zauważyłam, jak bardzo zniszczyły mi się włosy, postanowiłam poszukać czegoś bardziej odpowiedniego. Dodatkowo - jak napisałam w pierwszym poście - bardzo zaczęły mi wypadać włosy. Były suche, zniszczone, połamane. Dlatego pierwszym szamponem, z jakim się zbratałam była Farmona, Radical, Szampon do włosów zniszczonych i wypadających ze skrzypem polnym

Czy byłam z niego zadowolona? Jak najbardziej. Przywrócił moje włosy do żywych. Zrobiły się bardziej sypkie, delikatniejsze, przestały mi wypadać. Zastosowałam go, jak kurację. Zużyłam całe opakowanie bez przerw. Jest dość mało wydajny, ale to cecha wielu szamponów ziołowych, ja jednak uważam, że wart jest swojej ceny. Wzmocnił moje włosy i dał wiarę :) Jedynym minusem, dość ważnym dla mnie, było to, że włosy szybciej się przetłuszczały. Niekiedy zmuszona byłam umyć je już na drugi dzień, ponieważ wyglądały nieświeżo. Czasem miałam problem z rozczesaniem włosów. W tym momencie, kiedy moje włosy wyglądają zdecydowanie lepiej nie wiem, czy kupiłabym go ponownie, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że na pewno wypróbuję inne produkty z tej serii, jak serum czy mgiełka. Zastanawiam się również nad kupnem ampułek (zauważyłam więcej włosów na szczotce ostatnio...), ale nie wiem, czy uda mi się je tak systematycznie używać, poza tym czytałam, że wysuszają skórę głowy a moja skóra jest bardzo wrażliwa, więc nie wiem jak by zareagowała. Jeśli stan się nie poprawi, pewnie kupię :)
Następnymi szamponami były Barwa ziołowa, skrzyp polny oraz rumianek


Pierwszy był rumianek, po nim moje włosy miały śliczny odcień. Zniszczone wyglądały bardzo matowo, a ten szampon wydobył z nich blask. Po obu szamponach miałam sypkie włosy, nie miałam problemów z rozczesaniem. Cena jest baaardzo atrakcyjna :) Jakość o wiele przewyższa cenę, na pewno jeszcze kupię szampony z tej firmy (a mówiąc szczerze, pokrzywa już czeka w łazience). Mają śliczne zapachy, bardzo lubię zioła. Odniosłam wrażenie, że są bardziej wydajne od poprzednika. Przy każdym myciu włosy myję szamponem dwukrotnie. Jeśli mam problem z rozprowadzeniem szamponu za pierwszym razem (i to odnosi się do wszystkich szamponów) to polewam głowę wodą, następnie delikatnie rozmasowuję rozcieńczony szampon po całej głowie. Za drugim razem nigdy nie mam problemów.
To tyle na dzisiaj, pozdrawiam :)

poniedziałek, 18 marca 2013

Wlosy przetluszczajace sie

Wlasciwie zadko slysze, zeby ktokolwiek z moich znajomych mowil, ze nie ma wlosow ze sklonnoscia do przetluszczania sie. Wiekszosc osob, ktore znam myje wlosy codziennie lub co dwa dni - do tych drugich naleze ja. Kilka dziewczyn myje wlosy 1-2 razy w tygodniu. Niektore z nich sie tym szczyca, uwazajac ze maja wlosy zdrowe. A ja wcale nie uwazam, ze moje sa chore :)

Dlaczego tak sie dzieje? Wlosy staja sie tluste, poniewaz nasza skora glowy zaczyna wydzielac sebum, jest on bardzo potrzebny, by chronic wlosy przed szkodliwymi czynnikami srodowiska. Nasze wlosy nie traca szybko wilgotnosci, sa odporniejsze na uszkodzenia. Ale jak wiadomo - co za duzo to nie zdrowo. Nadmiar sebum szkodzi...
W pierwszej kolejnosci trzeba sie jednak zastanowic, czym spowodowane jest przetluszczanie sie naszych wlosow. U mnie prawdopodobnie w pierwszej kolejnosci przyczynily sie do tego uwarunkowania genetyczne. Moja mama myje wlosy codziennie. Ale do przetluszczania sie wlosow przyczynic sie moze rowniez zle odzywianie sie, nieodpowiednia pielegnacja, pogoda. U mnie na zwiekszenie przetluszczania wlosow zawsze wplywa PMS :) Ilekroc go mam, moje wlosy na drugi dzien po umyciu zaczynaja wygladac juz nieswiezo. Niezdrowo sie nie odzywiam, ale z pielegnacja w przeszlosci bywalo roznie. W poprzednim poscie pisalam, ze mama zawsze suszyla mi wlosy suszarka, za kazdym razem goracym powietrzem - co wplywa na zwiekszenie wydzielania sebum (skora glowy probuje chronic wlosy przed goracem). Teraz susze tylko, kiedy musze - chlodniejszym strumieniem powietrza.

Najwazniejsze przy przetluszczajacych sie wlosach jest pamietanie o koncowkach. Robia sie one niezwykle suche, szczegolnie jesli ktos ma dlugie wlosy. Trzeba stosowac oleje, jedwab, ale o tym kiedy indziej :)

Wazne jest rowniez regularne mycie wlosow. Pamietam, jak bylam mala, ze niektorzy uwazali, iz wlosy przestana sie przetluszczac, jesli sie je przetlusci - nie myjac dluzej. To jest jak najbadziej nieprawda! Nieumyte tluste wlosy beda powodowac ich obciazenie, co prowadzi do wypadania. Tak samo ciezkie odzywki bez splukiwania obciazaja wlosy, wiec z takimi rowniez osoby z przetluszczajacymi sie wlosami musza uwazac. Najlepsze sa odzywki do splukiwania nakladane nie od nasady glowy. Do splukania odzywki dobrze jest uzyc zimnej wody, ktora ma dzialanie obkurczajace, a wiec obnizy prace gruczolow lojowych.

W nastepnych postach opisze szampony i odzywki ktorych uzywam :)

środa, 13 marca 2013

Co nieco o mnie :)

Nie moge nazwac sie jeszcze wlosomaniaczka, troche za krotko to trwa :) Moja mania zaczela sie dopiero w te wakacje, ale o tym za chwile...

Urodzilam sie blondynka. Mam dosc nietypowy kolor wlosow - bardzo jasny. W dziecinstwie wszyscy podejrzewali moja mame, ze mnie farbuje. Kiedy chodzilam jeszcze do podstawowki przez moje blond dlugie wlosy wygladalam jak aniolek, wszyscy robili ze mnie straszliwie slodziutka, czego nienawidzilam. Pozniej - szczegolnie meskie grono drecholow - traktowalo mnie jak glupia blondyke. Dlatego nigdy nie przepadalam za moimi wlosami. W gimnazjum scielam je do ramion w ramach buntu :) potem podcialam je w ten sposob systematycznie. Zaczelam je doceniac dopiero w liceum, ale jeszcze niedostatecznie. Odkad pamietam, zawsze uzywalam suszarki - po kazdym myciu. To przyzwyczajenie od mojej mamy, ona zawsze suszyla mi wlosy na wior. Zreszta wlosy mylam zawsze rano przed szkola, wiec nie mialam wyboru, ale nigdy nie uzywalam zimniejszego strumienia. Na studiach mialam wlosy do wciecia w talii. Teraz, gdy ogladam zdjecia z tego okresu uwazam, ze byly piekne i mimo wszystko zadbane. Ale jak to zwykle w zyciu bywa - czlowiek nie doceni, dopoki nie straci... :) A ja stracilam w wakacje...

Pojechalam na wakacje do goracej Bulgarii. Pierwszy raz w zyciu w az tak goracym miejscu (nie wspominajac o tym, ze nawet nad polskim morzem bylam w zyciu tylko raz). Nigdy duzej uwagi nie poswiecalam wlosom, wiec i wtedy wzielam z soba tylko szampon... Przez dwa tygodnie gorace slonce, slona woda a ja nie mialam nawet odzywki czy mgielki z UV. Za bledy teraz place...
Po przyjezdzie moje wlosy byly jeszcze w calkiem niezlym stanie. Potem mialam sesje poprawkowa - duzo stresu, wypadajace wlosy i wtedy sie zaczelo. Moje wlosy jakby wyblakly z dawnej zlocistosci, zaczely sie puszyc i staly sie niesforne, mimo ze nigdy nie mialam z nimi probelmow i zawsze byly idealnie proste (koncowki delikatnie sie wywijaly;) ). Musialam je podciac, zrobilam to dwa razy z rzedu, mialam wtedy wlosy za ramiona.

Aktualnie wlosy zapuszczam. Intensywnie pielegnuje, nawilzam olejami, maskami, uzywam odpowiednich szamponow. Staram sie, choc wydaje mi sie, ze strasznie wolno mi to idzie - pewnie dlatego, ze tak bardzo chcialabym, zeby juz byly piekne, zdrowe i dlugie :)

Blog zalozylam, bo chcialam sie o tym z kims podzielic. Moze ktorejs z was w jakis sposob pomoge :) Bede recenzowala kosmetyki ktorych uzywam/uzywalam, wiem ze stron o wlosach jest ogromna ilosc, ale bedzie to tez swoisty moj notatnik, do ktorego bede mogla zajrzec w kazdej chwili i przypomniec sobie jak moje wlosy reagowaly na niektore kosmetyki.
Nie bede tu opisywac tylko kosmetykow do wlosow - po prostu od nich wszystko sie zaczelo. Kremy do twarzy, balsamy - to rowniez nie jest mi obce. Takze chcialabym poswiecic skrawek na swoje przemyslenia :)

Pozdrawiam!