czwartek, 28 marca 2013

Pierwsze szampony z głową


Napisałam w tytule, że to pierwsze szampony z głową, ponieważ wcześniej używałam szamponów, których używała moja mama. Dawniej miała jakiś swój ulubiony, kupowała tylko ten, ale później go wycofali ze sprzedaży, więc w tej chwili nie pamiętam nawet jak się nazywał.
Od dłuższego czasu kupuje tylko fructis do blond włosów, ostatnio do włosów przetłuszczających się. Ale do mnie jakoś te szampony nie przemawiają. Wcale nie mam po nich lepszych włosów, a tylko podrażnia mi skórę. W momencie, w którym zauważyłam, jak bardzo zniszczyły mi się włosy, postanowiłam poszukać czegoś bardziej odpowiedniego. Dodatkowo - jak napisałam w pierwszym poście - bardzo zaczęły mi wypadać włosy. Były suche, zniszczone, połamane. Dlatego pierwszym szamponem, z jakim się zbratałam była Farmona, Radical, Szampon do włosów zniszczonych i wypadających ze skrzypem polnym

Czy byłam z niego zadowolona? Jak najbardziej. Przywrócił moje włosy do żywych. Zrobiły się bardziej sypkie, delikatniejsze, przestały mi wypadać. Zastosowałam go, jak kurację. Zużyłam całe opakowanie bez przerw. Jest dość mało wydajny, ale to cecha wielu szamponów ziołowych, ja jednak uważam, że wart jest swojej ceny. Wzmocnił moje włosy i dał wiarę :) Jedynym minusem, dość ważnym dla mnie, było to, że włosy szybciej się przetłuszczały. Niekiedy zmuszona byłam umyć je już na drugi dzień, ponieważ wyglądały nieświeżo. Czasem miałam problem z rozczesaniem włosów. W tym momencie, kiedy moje włosy wyglądają zdecydowanie lepiej nie wiem, czy kupiłabym go ponownie, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że na pewno wypróbuję inne produkty z tej serii, jak serum czy mgiełka. Zastanawiam się również nad kupnem ampułek (zauważyłam więcej włosów na szczotce ostatnio...), ale nie wiem, czy uda mi się je tak systematycznie używać, poza tym czytałam, że wysuszają skórę głowy a moja skóra jest bardzo wrażliwa, więc nie wiem jak by zareagowała. Jeśli stan się nie poprawi, pewnie kupię :)
Następnymi szamponami były Barwa ziołowa, skrzyp polny oraz rumianek


Pierwszy był rumianek, po nim moje włosy miały śliczny odcień. Zniszczone wyglądały bardzo matowo, a ten szampon wydobył z nich blask. Po obu szamponach miałam sypkie włosy, nie miałam problemów z rozczesaniem. Cena jest baaardzo atrakcyjna :) Jakość o wiele przewyższa cenę, na pewno jeszcze kupię szampony z tej firmy (a mówiąc szczerze, pokrzywa już czeka w łazience). Mają śliczne zapachy, bardzo lubię zioła. Odniosłam wrażenie, że są bardziej wydajne od poprzednika. Przy każdym myciu włosy myję szamponem dwukrotnie. Jeśli mam problem z rozprowadzeniem szamponu za pierwszym razem (i to odnosi się do wszystkich szamponów) to polewam głowę wodą, następnie delikatnie rozmasowuję rozcieńczony szampon po całej głowie. Za drugim razem nigdy nie mam problemów.
To tyle na dzisiaj, pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Dokładnie. Szampony ziołowe są najlepsze :) Moja mama kupuje szampon "Pati" z Polskie Zioła, jest w Biedronce (http://www.superkoszyk.pl/pol_pl_PATI-Szampon-750-ml-Pokrzywowy-14894_1.jpg)
    Jest świetny! Umyłam nim włosy (konsystencja: rzadki kisiel :P) potem odżywka do spłukiwania. Rano włosy były śliskie, błyszczące i sypkie :) Tanie, nie znaczy złe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, nie warto sugerować się ceną :) Dziękuję za nową propozycję szamponu, na pewno skorzystam! A Biedronki mam dwie:P Chociaż aktualnie trochę zakorkowała mi się droga do zlewu przez czekające szampony :)

    OdpowiedzUsuń